Partnerzy

        „Nie szata zdobi”

        26 listopada , 2009
        Auto Motor i Sport - „Nie szata zdobi”
        Nr 11, listopad 2009
        (Subaru Outback 2.0D Comfort - 2010)

        (…) W zgodzie z tradycją


        Subaru nie mogło dłużej pozwolić sobie na brak silnika Diesla w ofercie. I w końcu taki trafił pod maskę jego aut. Jako że japońska marka kojarzy się z napędem 4x4 i jednostkami typu bokser, inżynierowie Subaru opracowali własną konstrukcję, choć turbo diesla mogliby kupować od któregoś z producentów. I wyszło im to wyśmienicie. Cichy, dynamiczny i pozbawiony wibracji ze względu na usytuowanie tłoków naprzeciw siebie, bokser diesel jest jednym z najlepszych w swojej klasie.(…)


        (…) Do wprawiania w ruch testowego auta służy dwulitrowy turbodiesel typu bokser, który na światowe rynki wprowadzony został w marcu zeszłego roku. Silnik Outbacka ma taką samą moc, jak w poprzednim modelu, czyli 150 KM, wytwarza 350 Nm maksymalnego momentu obrotowego i wyróżnia się bardzo kompaktowymi wymiarami oraz wysoką kultura pracy. Nawet nierozgrzany, pozbawiony jest prawie całkowicie wibracji, co wynika z jego konstrukcji – przeciwsobny układ cylindrów znosi bowiem drgania pochodzące od pracujących tłoków. O dziwo, drgania całego nadwozia w czasie postoju potrafią wywołać wycieraczki pracujące w swoim najszybszym trybie.(…)


        (…) O ile poprzednik wyposażony był w pięciobiegową skrzynię biegów, o tyle nowe Subaru otrzymało o jedno przełożenie więcej, co podyktowane jest oczywiście względami ekonomicznymi. „Szóstka” w Outbacku to tak naprawdę nadbieg, ale wykorzystując go w trasie, ciężkie Subaru przy spokojnej jeździe zużywa niewiele ponad 5 l paliwa na 100 km. W zatłoczonym mieście auto wchłania zaś około 9 l oleju napędowego na 100 km, natomiast średnio – 7,4 l.(…)


        (…) Poza napędem na cztery koła, charakterystycznym dla Subaru jak skrzydła dla samolotu, za terenowe zdolności jego najnowszego samochodu odpowiada jeszcze 20-centymetrowy prześwit, większy niż w wielu SUV-ach średniej wielkości. Outback nie tylko przyzwoicie radzi sobie poza asfaltem, ale i porządnie rozprawia się z tym, co Polska codzienność rzuca mu pod koła. Nie robią na nim wrażenia ani zapadnięte studzienki, ani progi zwalniające, czy spore wyrwy w asfalcie. Subaru przejeżdża po nich tak, jakby były przynajmniej o połowę mniejsze, krótsze i płytsze. Jego układ jezdny dostrojony jest sztywno, co pasażerowie odczuwają nieco mocniej w momencie, gdy któreś z kół wpadnie na nierówności następujące po sobie. Na plus trzeba Outbackowi zaliczyć fakt, że z zawieszenia nie wydostają się praktycznie żadne stuki, a szumy toczenia, podobnie jak wiatru smagającego karoserię przy dużych prędkościach, są bardzo dobrze wyciszone.


        Subaru ma świetną trakcję w każdych warunkach, zachowuje się pewnie przy jeździe z wysokimi szybkościami, a w zakrętach, mimo że przechyla się nieco na boki, zaczyna wyjeżdżać przodem tylko wtedy, gdy kierowca mocno przesadzi.(…)