Partnerzy

        „Spełnione proroctwo”

        2 października , 2009
        www.autogaleria.pl - „Spełnione proroctwo”
        22 września 2009
        (Subaru Impreza 2.0D RE)

        Sedno sprawy
        Gdyby to był zły silnik, zapewne szybko skończyłby karierę pod maska modeli z plejadami w logo. Ale jest to jednak bardzo dobry silnik. Ba, można nawet powiedzieć, że świetny, co potwierdzili jurorzy prestiżowego konkursu "Engine Of The Year". Pod maska Imprezy wreszcie mamy boksera diesla. Krótko i na temat: 2 litry pojemności, 150 KM, 350 Nm, 6- biegowa skrzynia manualna i stały napęd na cztery koła. Czym to się je, jak to się je i czy w ogóle ta potrawa jest do strawienia w Imprezie? Po kolei.


        Nie będę sie rozpisywał o dokładniejszych danych technicznych - po konkrety zapraszam do poprzednich naszych testów Subaru z dieslem lub do przedstawicielstwa marki. Jednak warto przypomnieć, że bokser diesel to jednostka charakteryzująca się niską masą, zwartą konstrukcją i co najważniejsze, faktem, że tłoki pracują naprzeciw siebie. Na wolnych obrotach "chodzi" wyjątkowo równomiernie i cicho, a w kabinie słychać tylko delikatne "cykanie" silnika.


        Także podczas jazdy nie słychać charakterystycznego "klekotu" turbodiesla - tu zastępuje go charakterystyczny, chrapliwy odgłos boksera napędzanego olejem napędowym. Pokaźny moment obrotowy osiągany jest już od 1800 obr./min, dzięki czemu Subaru chętnie nabiera obrotów i nie traci wigoru niemalże do końca skali obrotomierza. To kolejna zaleta innowacyjnej jednostki. Auto reaguje bardzo żwawo i natychmiastowo na każde naciśnięcie pedału gazu. Co prawda ze wzrostem prędkości silnik jest głośniejszy, ale bardziej uciążliwy przy autostradowej jeździe staje sie odgłos pędu powietrza opływającego auto. Prawdopodobnie duża w tym "zasługa" pokaźnych, niemalże dostawczych lusterek bocznych.