«Po prostu Subaru
Projektanci Subaru przez ostatnie lata przyzwyczaili nas do niestandardowych, wynikających z historycznych zaszłości rozwiązań. Pierwszą z nich jest silnik w układzie przeciwsobnym, zwany potocznie boxerem. Drugą charakterystyczną rzeczą jest napęd przekazywany na wszystkie cztery koła, a trzecią – od razu zauważalną – jest brak ramek szyb drzwiowych. Jednak wiodącą cechą jest wysunięty na pierwszy plan aspekt sportowy. Subaru chce być i jest postrzegane jako marka sportowa (…)
Silnik i napęd
Właśnie silnik stanowi główną nowość tego pojazdu. Projektanci Subaru nie poszli na łatwiznę – opracowali nowy, przeciwsobny silnik diesla. Wynikło to z jednej strony z zapotrzebowania rynku na silnik diesla, którego do tej pory w ofercie Subaru nie było, a z drugiej strony zobowiązywała tradycja boxerów. I tym sposobem trafił do nas solidny, czterocylindrowy silnik dysponujący prawie 150 KM mocy i momentem 350 Nm przy 1800 obr./min. Parametry te są całkiem przyzwoite, jak na jednostkę dwulitrową. Jednak mimo deklarowanych parametrów nowe generacje diesli wymagają „kręcenia” – podobnie jest u konkurencji. Przy ruszaniu konieczne jest wprowadzenie motoru na wyższe obroty, gdyż inaczej po prostu nam się zadławi. Samo rozwiązanie napędu jest tradycyjne – tuż za silnikiem znajduje się manualna skrzynia biegów i skrzynia rozdzielcza realizująca napęd na przód i tył. Zaznaczyć przy tym trzeba, iż obecnie z silnikiem diesla nie jest dostępny automat.
Zawias
Zawias – to określenie w żargonie sportowym oznacza układ zawieszenia. Jednak mimo że marka Subaru słynie z rozwiązań sportowych w tym modelu takiego nie znajdziemy. Zaglądając pod samochód odkryjemy z przodu tradycyjną kolumnę Mac- Persona, zaś na tylniej osi układ wielowahaczowy. W zasadzie nic odkrywczego, ale precyzyjne zaprojektowanie zawiasu pozytywnie wpływa na stabilność pojazdu. Na uwagę zasługuje dobrze zestrojony, precyzyjnie działający, wspomagany elektrycznie układ kierowniczy.
Jazda
Zasiadając za kierownicą Subaru czujemy się jak w zwykłym osobowym pojeździe. Outback to zwykła osobówka – no, może z troszkę wyższym zawieszeniem. Tak czy siak, prowadzi się jak solidna, dobrze zaprojektowana osobówka. Duży rozstaw osi powoduje, że samochód jest bardzo stabilny na trasie, zaś poprzeczne nierówności nie wpływają na zadany tor jazdy – zawieszenie niezależne, przy tym stosunkowo miękkie, daje duży komfort. Czteronapędowe rozwiązanie napędu sprawdziło się podczas deszczu, gdy nawierzchnia była śliska. Podróżując po szutrowych drogach Podhala mogliśmy sprawdzić, jak działają poszczególne mechanizmy. Przy stromym podjeździe dobrze sprawdza się elastyczny silnik, jednak musimy go „skręcić” – przy niskich obrotach jego moment jest zbyt niski, aby napędzić auto.»