«(…) Sztywne resorowanie odbija się jednak na komforcie. Obydwa niemieckie SUV-y „czują” nierówności bardziej niż powinny, co na naszych drogach daje się we znaki na każdym kroku. Jakakolwiek zmiana nawierzchni, każde pęknięcie asfaltu, każda brakująca kostka – wszystko jest natychmiast wyczuwane, a przecież w SUV-ie niekoniecznie o to chodzi. Tego problemu nie zna Subaru, którego układ jezdny pochodzi ze starej, amerykańskiej szkoły. Sprężyście zawieszony, Forester nie ma zamiaru udawać o kilkadziesiąt centymetrów niższego hatchbacka, starając się być właśnie SUV-em. W rezultacie, pod względem komfortu resorowania, Subaru okazuje się znacznie lepsze niż X3 i Q5, pokonując dziurawe drogi bez szybkich, urywanych ruchów nadwozia i bez informowania kierowcy o każdej napotkanej nierówności. (…)
(…) Jedną z wielkich zalet Forestera zawsze była stosunkowo niska masa własna i to się nie zmieniło. Subaru jest o 120 kg lżejsze od Audi Q5 i aż o 230 kg od BMW X3. Oprócz oczywistego wpływu na osiągi i zużycie paliwa, daje to przewagę, kiedy przychodzi zamoczyć koła w błocie. Niby cała trójka ma swoje zwiększone prześwity i odpowiednio większe koła plus stały napęd na cztery łapy, ale jakoś tak jest, że to Forester daje poczucie jakby się najbardziej nadawał na bezdroża. Być może pewne znaczenie ma tu „prostsze” wnętrze z mocno przedwczorajszą deską rozdzielczą, które jednak sprawia wrażenie, że aby doprowadzić je do porządku, wystarczy je przetrzeć, podczas gdy na przykład kabina Audi tak olśniewa jakością, że aż szkoda ją zakurzyć. Można by sadzić, że Subaru zostało zrobione do pracy, a Audi do przejażdżek. (…)»