Na starcie pojawiła się cała czołówka najszybszych kierowców łącznie z aktualnym mistrzem polski Brianem Bouffier. W stawce znalazło się nie mniej, niż 5 samochodów kategorii Super 2000, które w przeciwieństwie do grupy N (w której startuje Subaru) są konstrukcjami specjalnie produkowanymi w celu uczestnictwa w rajdach, a nie przerobionymi samochodami cywilnymi. To właśnie samochody Super 2000 zdominowały w ostatnich latach scenę rajdową, szczególnie na trasach asfaltowych.
Początek rajdu wydawał się potwierdzać oczekiwania licznie zgromadzonych kibiców – po pierwszej pętli na pierwszych trzech miejscach w klasyfikacji generalnej znalazły się samochody tej właśnie kategorii. Już na czwartym miejscu plasował się jednak Kajetan Kajetanowicz swoim Subaru, tracąc do prowadzącego zaledwie 4,9 sekundy!
Ten nadzwyczaj interesujący początek obiecywał ogromne emocje także w dalszym przebiegu znakomicie zorganizowanego rajdu. Tak też się stało – wygrywając drugi OS drugiej pętli popularny Kajto wysunął się na prowadzenie w klasyfikacji generalnej z przewagą ponad 10 sekund nad uplasowanym na drugim miejscu Tomaszem Kucharem jadącym samochodem Peugeot 207 Super 2000. Taka poprawa pozycji nastąpiła na skutek coraz lepszego poznawania samochodu i warunków na OS-ach, co pozwoliło na zdecydowane skrócenie czasów przejazdu.
Ostatni odcinek specjalny pierwszego dnia zakończył tę szczęśliwą passę – krótko przed metą nastąpiło przebicie opony. W efekcie załoga Subaru spadła na drugą pozycję, lecz strata do prowadzącego na zakończenie pierwszego dnia zawodów wynosiła zaledwie 1,6 sekundy.
Drugi dzień to kontynuacja nadzwyczaj zaciętej rywalizacji. Zmienne warunki pogodowe sprawiły, że wiele załóg walczyło z problematyką właściwego doboru opon. I tak na mokrą pierwszą pętlę prawie wszyscy wyruszyli na slickach. Deszcz zaskoczył naszą załogę już na starcie do pierwszego odcinka – zabrane na zapas docięte wersje tych opon nie mogły już zostać założone, co zaowocowało zwiększeniem straty o dalsze 8 sekund do prowadzącego w rajdzie Kuchara. Następne dwa odcinki, już po zmianie przednich opon, to odrabianie strat i ponowne prowadzenie dla Kajta z przewagą… 0,1 sekundy! Trudno sobie wyobrazić bardziej pasjonująca rywalizację.
Przed drugą pętlą załoga Subaru dokonała konserwatywnego doboru opon – deszczówki okazały się na przesychającej trasie rozwiązaniem dalekim od optymalnego. W efekcie nastąpiła kolejna zmiana lidera rajdu i na prowadzenie powrócił Tomek Kuchar notując przewagę 2,5 sekundy nad drugim w klasyfikacji Kajetanowiczem.
Ostatnia pętla musiała przynieść rozstrzygnięcie, przy czym ewentualny błąd ze strony prowadzącej dwójki mógł dać jeszcze szansę trzeciemu w klasyfikacji Michałowi Sołowiowowi, którego dzieliło od prowadzącego tylko trochę ponad 20 sekund. Niestety błąd Tomka Kuchara, który popełnił falstart otrzymując 10-cio sekundową karę pozbawił kibiców emocji związanych z walką o pierwsze miejsce – Kajto wykorzystał nadarzającą się okazję i odzyskał prowadzenie w rajdzie, zwiększając swą przewagę w ostatecznym rozrachunku do 14,8 sekundy.
Na szczęście dla kibiców nowy system punktacji, uwzględniający zajętą pozycję dla każdego dnia rajdu oddzielnie, zaowocował kontynuacją zaciętej rywalizacji aż do samej mety ostatniego odcinka specjalnego.
W tym miejscu w imieniu Subaru Import Polska oraz Subaru Poland Rally Team chciałbym serdecznie podziękować wszystkim sponsorom, którzy pomimo jakże licznych, negatywnych w przeszłości opinii na temat potencjału aktualnej Imprezy STI zaufali nam i zdecydowali się na współpracę. Jednocześnie pragnę także podziękować kibicom za doping na trasie, konkurentom za tak nieprawdopodobnie pasjonującą walkę i stworzenie wspaniałego widowiska, organizatorom rajdu Elmot – Krause za, jak zwykle, bardzo dobrą organizację, oraz działaczom PZM-otu za odważną decyzję o zmianie systemu punktowania, co przyczyniło się bezpośrednio do znakomitego uatrakcyjnienia zawodów.
Na koniec prezentujemy wypowiedzi zwycięzców po minięciu mety:
Kajetan Kajetanowicz: Jestem bardzo szczęśliwy! Myślę, że cały zespół jest zadowolony i chyba nikt nie spodziewał się, że w tym rajdzie wygra Subaru. Uwielbiam Elmot, zwyciężyłem tutaj po raz drugi w swojej karierze. Jesteśmy dobrej myśli, natomiast nie wpadamy w euforię przed kolejnymi rundami. Czeka nas dużo pracy, jeszcze nie jesteśmy najszybsi i będziemy pracować nad tym, żeby być w coraz lepszej formie. Zwyciężyłem z autami Super 2000. To świadczy o tym, że mieliśmy sporo szczęścia. Pomógł nam doskonały zespół i świetny samochód. Tak naprawdę wynik zależy od wielu czynników. Czuliśmy się dobrze i to były nasze dwa dni. Jednak nie możemy zachłysnąć się tym sukcesem i spocząć na laurach.
Jacek Rathe: Nie wyobrażałem sobie tak doskonałego wyniku! W najśmielszych snach nie spodziewałem się, że wygramy Rajd Elmot. To były dwa fantastyczne dni, Kajto wykonał kawał bardzo dobrej roboty. Ale też muszę podkreślić, że cały zespół pracował doskonale. Mamy świetne auto i jak się okazuje, przy umiejętnościach Kajtka, tym samochodem można walczyć z Super 2000. Jestem taki szczęśliwy! Jeżdżę już bardzo długo i od dwunastu lat czekałem na wygranie rajdu w klasyfikacji generalnej, i w końcu się udało... Mam nadzieję, że Kajetan był zadowolony z naszej współpracy przez te dwa dni. W przyszłość patrzę optymistycznie, choć na pewno nie będzie łatwo.